Dzięki znajomości z Dorotką i Jarkiem mogę podróżować częściej niż oni sami. Poznałem wielu fantastycznych przyjaciół i znajomych moich hostów, którzy bardzo chętnie zabierają mnie ze sobą w podróż. Tak właśnie kolejną moją wycieczką okazał się Londyn, a towarzyszyć miałem przesympatycznemu małżeństwu, Bognie i Fabkowi. Z samego rana wyjechaliśmy samochodem do Calais, gdzie tam wzieliśmy prom, przepływając do miasta Dover. Zameldowaliśmy się w hotelu w Londynie i po chwili mieliśmy wyruszyć na miasto. W całym tym zamieszaniu rozpakowywania i planowania spędzenia dnia, moi towarzysze zapomnieli o mnie, pozostawiając mnie w pokoju hotelowym.
 |
| reszta dnia |
Bogna i Fabek wrócili późnym wieczorem. Przeprosili za całe zamieszanie i obiecali, że jutro specjalnie przejedziemy Londyn abym mógł choć trochę zwiedzić miasto. Niestety czasu nie było zbyt wiele więc zamieszczam tylko dwie fotografie które zdecydowanie symbolizują Londyn.
 |
| Pałac Buckingham |
 |
| Czerwona Budka Telefoniczna |
Późnym wieczorem dorarliśmy do Antwerpii. Opowiadając moją historię w domu, Dori i Jarek zaznaczyli że Londyn został zaliczony a w późniejszym czasie nadrobię zaległości w jeden weekend.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz