Kupiliśmy bilety i szybkim krokiem podążyliśmy na perony. Po 10 minutach siedzieliśmy już w pociągu. Podróż trwała koło trzech godzin z przesiadką w Brukseli i Dinant.
| pierwszy raz w pociągu :) |
W miejscowości Houyet rozbiliśmy namiot na campingu przy rzece Lesse i ruszyliśmy zwiedzać okolicę.
| mój dzisiejszy nocleg |
Idąc szlakiem obok torów trafiliśmy na starą opuszczoną stację Chateau d'Ardenne.
| ruiny stacji Chateau d'Ardenne |
| ruiny |
| selfie |
| chwila odpoczynku |
| selfie z mleczykiem |
| na łonie natury |
Wędrówka wśród przepięknych lasów doprowadziła nas do niezwykłego miejsca gdzie znajdował się majestatyczny zamek Veves. Zalicza się go do najciekawszych średniowiecznych budowli obronnych w Belgii.
| chateau Veves |
| chateau Veves |
Zmęczeni i głodni ruszyliśmy w drogę powrotną z myślą o ciepłym prysznicu i kolacji.
Jutro długi dzień przed nami.
Rano obudził nas deszcz. Perspektywa spędzenia dnia niezapowiadała się najlepiej ale nie mając wyjścia spakowaliśmy namiot i poszliśmy spowrotem na stację kolejową, nastepny przystanek Dniant. To niewielkie miasteczko połozone w prowincji Namur w południowo-wschodniej części kraju. Atrakcją tutejszego miasta jest położenie -niemal przyklejone do strzelistych klifów nad rzeką Mozą z XIX-wieczną cytadelą.
| na stacji |
| panorama miasta |
| w drodze na twierdzę |
| 3,2,1... |
| wejście do cytadeli |
| makieta Dinant podczas II WŚ |
| działo obronne |
| widok na miasto |
| adrenalina musi być :) |
| miasto Dinant |
| przepiękne widoki |
| symbol wynalazku w rodzinnym mieście Adolphe'a Sax'a |
| nad rzeką Mozą |
| z moją towarzyszką Moniką |
| wracamy do domu zmoknięci ale zadowoleni :) |

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz